Dzisiaj nauczyłam się jak robić la qiuche :) A przyżądza się to bardzo łatwo i jest super!
Kupuje się gotowe ciasto (chyba to a la francuskie), okrągłe. Miesza się 3 jaja z odrobiną mleka i sporą ilością śmietany kremowej, lub pewnie jogurtu naturalnego. Dodaje się też trochę gałki muszkatołowej (chyba :)). Na ciasto wykłada się mrożony, pokrojony w kosteczkę bekon i całość zalewa jajkami z mlekiem. Piecze się przez około 1 godziną.
Łączna liczba wyświetleń
środa, 31 sierpnia 2011
Smoothie
Dzisiaj zaczęłam pic to, i jest fantastyczne! Ciekawe, czy w Polsce też to mamay! Piję ten pierwszy z lewej, truskawkowo - malinowy.
Gościnność
To zadziwiające ile ludzi przychodzi odwiedzać moją rodzinę! Dzisiaj były 3 z dziećmi. Oczywiście same kobiety, mężowe w pracy :) Dzieciaki bawią się w basenie a panie popijają wino! Zdecydowanie muszę nauczyć się francuskiego, ułatwiłoby mi to kontakt z tymi ludzmi! Już rozumiem dlaczego zmienili dom na większy :) Nie ma to jak rozkoszowanie się życiem. Pod tym względem, bardzo lubię moją rodzinę :)
p.s. o 17 30 przyszła 4 rodzina! :)
p.s. o 17 30 przyszła 4 rodzina! :)
Auchan
Pierwsza przejażdżka samochodem zaliczona! Pojechałąm do Auchan. Nic nadzwyczajnego, kilka kilometrów, ale fajnie było. Miło się prowadzi ten strasznie zelektryzowany samochód :) Auchan nie był duży, L'eclercs na kabatach jest znacznie większy! Zauważyłam że można kupić Milkę, i Danone też jest :) Ceny mięsa są wyższe, reszta chyba porównywalnie, może trochę droższe są rzeczy :)
Zmęczenie
Może ciężko w to uwierzyć ale jestem tu już 4 dzień i czuję się zmęczona! Dzieci wymagają sporo uwagii ! Pierwszy raz z utęsknieniem czekam, aż zacznie się szkoła (dla nich, nie dla mnie :)). Coś na pocieszenie? Ale nie chcę słyszeć, że to był mój wybór :)
wtorek, 30 sierpnia 2011
Dzień z życia au pair
Dzisiaj Julia miała wizytę u lekarza więc o 9 00 rano opuściła dom. Zostałam sama z 2 nie chcących się ubrać i zjeść dzieci :) Powoli, udało się mi przekonać Johny-Liam (5 lat i jest papugą swojej siostry) że ubranie się jest ważne. Zrobiłam mu tosta, bo jego siostra Kathleen właśnie jadła jednego. Później, oglądaliśmy telewizję, myliśmy okna i stolik w salonie, bo dzieciaki zabrudziły rękami, nie chcieliśmy aby Julia to widziała :) Skakaliśmy na trampolinie. Wróciła Julia, zrobiłyśmy lunch i dzieciaki wskoczyły do basenu, ja opalałam się. W kolejnej części dnia pomagałam Juli z prasowaniem koszul! O 16 00 wyszli do kina na Smerfy zostawiając mnie samą!
Nigdy tak nie doceniałam chwil samotności jak obecnie! Dzieciaki są słodkie, ale bardzo głośne i absorbujące uwagę :)
Popijam drugą dzisiaj kawę i myślę aby wskoczyć do basenu!
P.S. powiedziałam Juli, że prowadzę bloga. Nie ma nic przeciwko.
Nigdy tak nie doceniałam chwil samotności jak obecnie! Dzieciaki są słodkie, ale bardzo głośne i absorbujące uwagę :)
Popijam drugą dzisiaj kawę i myślę aby wskoczyć do basenu!
P.S. powiedziałam Juli, że prowadzę bloga. Nie ma nic przeciwko.
poniedziałek, 29 sierpnia 2011
Szczęście w nieszczęściu.
Byliśmy dzisiaj u Vanessy, która jest z Australii, ale okazała się być pół-filipinką, pół-Maltanką! Strasznie fajna, mąż francuz, 2 dzieci, pięknych! Rozmawiałyśmy przy herbacie, strasznie śmiesznie było! I Julia powiedziała śmieszną rzecz: jej znajoma chorowała na raka i usunęli jej obie piersi, niestety. I postanowiła zrobić sobie implanty. Julia narzeka na mały biust i rozmyśla operację, ale nie ma odwagi, jeszcze. Mówi więc do niej "You lucky bitch!!". :)
Zajęcia z francuskiego
Mam, chba od 28 września chodzić do jakiejś szkoły francuskiego zatwierdzonej przez Rząd.. Podobno, wszyscy po niej mówią świetnie, nie to co po zwykłych szkołach! Ciekawe, jak ze mną będzie! Ma tam też chodzić jakaś dziewczyna, chyba Vanessa - Australijka, która ma męża Francuza. Jest koleżanką Julii. Dzisiaj mamy jechać zobaczyć szkołę i poznam ją. Mam mieć zajęcia 2 razy w tygodniu po 2 godziny, od 9 00 do 11 00 plus godzina konwersacji za darmo raz w tygodniu. W sumie 1 100 euro za kurs roczny. Sporo!
Internet
W domu jest sieć bezprzewodowa, w sumie dwie, w różnych częściach domu, odbiera inna sieć! Ale wyszukuje mi, że chyba wszystkie maszyny w domu wysyłają swoją własną! Ciężko się połapać, ale udało mi się!
niedziela, 28 sierpnia 2011
Pryż, Paryż...
Jeszcze nie widziałam tego miasta, i nie wiem kiedy zobacze, najprawdopodobniej z innymi au pairkami, które poznamna kursie francuskiego w kolejny poniedziałek dopiero.
Pierwszy dzień minął zaskakująco łatwo i miło. Wszyscy zaczęli mówić po angielsku, specjalnie dla mnie, abym rozumiała.
Dzieci są fantastyczne, mówią po angielsku i francusku. Od samego początku mnie polubiły i chodziły za mną cały dzień, nawet chciały ze mną spać w moim największym w jakim spałam w życiu łóżku! Nie ma z nimi problemu, będą uczyły mnie francuskiego, w sumie już to robią tłumacząc mi słowa i zdania!
Tata jest śmieszny, lubię go, żartuje kiedy ze mną rozmawia. Pracuje jako executive IT w firmie, której nazwy nie pamiętam, ale znam ją i Wy też :) Ma sporą kolekcję płyt CD i filmów DVD oraz jest fanem Wii i Play Station! Ma sporo lat :) Mają za dużo sprzętu RTV!
Mama jest śmieszna! Nie da jej sie nie lubić! Stara się ogarniać dom i wszystko, ale dzieci są aktywne i chyba czuje sie zmęczona często :) 8 września zaczyna pracę w miejscowym biurze nieruchomości. Twierdzi, że francuzi nie umieją sprzedawać domów, a ona potrafi, więc na pewno będzie dobrze! :)
Kasia na pewno by ją polubiła. Ma 41 lat i pije sporo wina!
Wczoraj przygotowywałysmy obiado-kolację na której obecna była ich znajoma Brytyjka, nauczycielka angielskiego. Strasznie śmieszna kobieta. Ma córkę, 25 lat, która zakochała się w Australiczyku bez pieniędzy i chce wyjechać do Australi, a jeśli jej mama się nie zgodzi (a oczywiste jest, że jej się to nie podoba) ona z nim ucieknie i weźnie rodzinną kasę! Typiara przyjechała MINI MINI i po kilku butelkach wina sama nic odjechała. Powiedziałą, wiesz Ewa we Francji tak się robi, pije a po tem prowadzi :) Kobieta mówi zastraszająco szybko po angielsku, tysiąc słów na minutę! Na szczęście rozumiałam!
W ogóle, staram się spędzać czas z dziećmi, chcę aby mnie polubiły, ale Julia mówi, że powinnam siedzieć z nimi, bo ja nie jestem dzieckiem i mam pić winao :)
Z konkretów, mam własny pokój z łazienką, która nie działa jeszcze, i możliwe że z miesiąc zajmie aby funkcjonowała! Mój pokój jest na poddaszu, tak jak pokoje dzieci, i mam fantastyczne łóżko, za duże dla mnie :)
Będę jeździła citroenen C5, całkiem fajnym!
Idę pod prysznic!
Pierwszy dzień minął zaskakująco łatwo i miło. Wszyscy zaczęli mówić po angielsku, specjalnie dla mnie, abym rozumiała.
Dzieci są fantastyczne, mówią po angielsku i francusku. Od samego początku mnie polubiły i chodziły za mną cały dzień, nawet chciały ze mną spać w moim największym w jakim spałam w życiu łóżku! Nie ma z nimi problemu, będą uczyły mnie francuskiego, w sumie już to robią tłumacząc mi słowa i zdania!
Tata jest śmieszny, lubię go, żartuje kiedy ze mną rozmawia. Pracuje jako executive IT w firmie, której nazwy nie pamiętam, ale znam ją i Wy też :) Ma sporą kolekcję płyt CD i filmów DVD oraz jest fanem Wii i Play Station! Ma sporo lat :) Mają za dużo sprzętu RTV!
Mama jest śmieszna! Nie da jej sie nie lubić! Stara się ogarniać dom i wszystko, ale dzieci są aktywne i chyba czuje sie zmęczona często :) 8 września zaczyna pracę w miejscowym biurze nieruchomości. Twierdzi, że francuzi nie umieją sprzedawać domów, a ona potrafi, więc na pewno będzie dobrze! :)
Kasia na pewno by ją polubiła. Ma 41 lat i pije sporo wina!
Wczoraj przygotowywałysmy obiado-kolację na której obecna była ich znajoma Brytyjka, nauczycielka angielskiego. Strasznie śmieszna kobieta. Ma córkę, 25 lat, która zakochała się w Australiczyku bez pieniędzy i chce wyjechać do Australi, a jeśli jej mama się nie zgodzi (a oczywiste jest, że jej się to nie podoba) ona z nim ucieknie i weźnie rodzinną kasę! Typiara przyjechała MINI MINI i po kilku butelkach wina sama nic odjechała. Powiedziałą, wiesz Ewa we Francji tak się robi, pije a po tem prowadzi :) Kobieta mówi zastraszająco szybko po angielsku, tysiąc słów na minutę! Na szczęście rozumiałam!
W ogóle, staram się spędzać czas z dziećmi, chcę aby mnie polubiły, ale Julia mówi, że powinnam siedzieć z nimi, bo ja nie jestem dzieckiem i mam pić winao :)
Z konkretów, mam własny pokój z łazienką, która nie działa jeszcze, i możliwe że z miesiąc zajmie aby funkcjonowała! Mój pokój jest na poddaszu, tak jak pokoje dzieci, i mam fantastyczne łóżko, za duże dla mnie :)
Będę jeździła citroenen C5, całkiem fajnym!
Idę pod prysznic!
Subskrybuj:
Posty (Atom)