Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 sierpnia 2011

Dzień z życia au pair

Dzisiaj Julia miała wizytę u lekarza więc o 9 00 rano opuściła dom. Zostałam sama z 2 nie chcących się ubrać i zjeść dzieci :) Powoli, udało się mi przekonać Johny-Liam (5 lat i jest papugą swojej siostry) że ubranie się jest ważne. Zrobiłam mu tosta, bo jego siostra Kathleen właśnie jadła jednego. Później, oglądaliśmy telewizję, myliśmy okna i stolik w salonie, bo dzieciaki zabrudziły rękami, nie chcieliśmy aby Julia to widziała :) Skakaliśmy na trampolinie. Wróciła Julia, zrobiłyśmy lunch i dzieciaki wskoczyły do basenu, ja opalałam się. W kolejnej części dnia pomagałam Juli z prasowaniem koszul! O 16 00 wyszli do kina na Smerfy zostawiając mnie samą!
Nigdy tak nie doceniałam chwil samotności jak obecnie! Dzieciaki są słodkie, ale bardzo głośne i absorbujące uwagę :)

Popijam drugą dzisiaj kawę i myślę aby wskoczyć do basenu!

P.S. powiedziałam Juli, że prowadzę bloga. Nie ma nic przeciwko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz