Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 lutego 2012

Musee dOrsay

Bylsymy dzisiaj w tym muzeum z Laura. Meri o 15 25 poleciala do Finlandii wiec kozystajac z okazji ze bylysmy w Paryzu wybralysmy sie do tego muzeum. Decyzja - najlepsza w zyciu :) Muzeum rewelacyjne! Wnetrze wymiata!

Obecnie jest tam wystawa jednego z finskich malarzy Akseli Gallen-Kallela. Jego obrazy sa bardzo ciekawe, przedstawiaja glownie finski krajobraz :) ale ogladajac je poczulam, ze powinnam pojechac do Finlandii :)

Ale, przede wszystkim sa w tym muzeum zgromadzone najwieksze dziela impresjonistów! Lekko tlumnie, ale warto, warto!!


Guinness tavern

Mamy w Paryzu swoj ulubiony pub, jest nim wlasnie ta taverna, czyli w sumie irish pub. Kazdego wieczoru jakis zespol gra muzyke rokowa, wiec fajnie jest tam byc okolo 22 30. No i maja spory wybor piwa, co tez jest duzym plusem. Bylysmy tam w te spobote, bylo fajnie.

 Wracajac, okazalo sie ze nasz ostatni pociag do Medan do Laury zostal anulowany (!) pojechalysmy wiec do St Nom, ale nie tak latwo to poszlo, gdyz na jednym odcinku musielismy przesiasc sie do autobusu a po tem z powrotem do pociagu, w sumie dluga podroz bo ponad godzine. Dotarlysmy po 1 w nocy do St Nom, gdzie mialam swoj samochod i razem z dziewczynami pojechalysmy do Medan, gdzie Meri zostawila swoj samochod.

Po drodze mialaysmy ciekawa dosyc sytuacje, pierwszy raz w zyciu cos takiego mi sie przytrafilo. Pewien pijany na maksa gosc prowadzil jadac 50 km/h  maly samochodzik. Co najgorsze, nie pozwalal sie wyprzedzic! Zrobilo sie nie ciekawie, lekki korek na drodze no i tym hamowal i przyspieszal bez powodu, wiec strach bylo jechac za nim! W pewnym momencie, otworzyl okno i prawie bezsilna reka pokazal ze moge go teraz wyprzedzic :D:D zrobilam to. Zaczelysmy sie smiac, kiedy emocje opadly, i pood wplywem chwili, otworzylam swoje okno i pokazalam mu srodkowy palec :)

Rety, oby nigdy wiecej takich sytuacji.

czwartek, 16 lutego 2012

Czas pozegnania dla Meri

W te sobote Meri wraca do Finlandii. Dzisiaj wieczorem wychodzimy na pizze oraz do naszego ulubionego Irish pub-u na piwo, w taki sposb Meri chce pozegnam Saint German en Laye. Jutro wieczorem Paryz, najprawdopodobniej spacer po miescie. Dzisiaj Meri robila zdjecia naszej pieknej wioski :) A w sobote w poludnie wraca do domu.

Mi pozostal jeszcze ponad miesiac, ale powoili tez zegnam sie z tymi wszystkimi fajnymi miejscami :)

Plusy

Za moment wychodze na francuski, dojechanie samochodem zajmuje mi 5 minut, a ze wszystcy sie spozniaja wiec wyjezdzam o 10 00 na zajecia na 10 00 :) ale nie o tym. 

Odrabiam wlasnie moja prace domowa, ktora jest bardzo prosta i uswiadomilam sobie kilka rzeczy ktorych sie tutaj nauczylam:

1. rozmawianie o pieniadzach - nigdy tego nie umialam robic, ale zaczelam to robic, wiec umiem juz rozmawiac o pieniadzach
2. negocjowac - niby jest to cos co wszyscy mniej lub bardziej potrafia, ja tez potrafilam, ale nigdy nie wykorzystywalam. Tutaj dzieciaki caly czas negocjuja wiec i ja zaczynajac jakies zdanie, negocjuje - bardzo urzyteczna rzecz!
3. mowienie 'nie' - niby umialam, ale teraz podszkolilam sobie :) z dziecmi nie jest latwo i stanowcze 'nie' jest bardzo potrzebne, po jakims czasie po prostu umiem mowic 'nie', takze 'nie asertywne' kiedy planujemy weekend z Julie i cos mi nie pasuje! :)

All in all - jednak caly czas sie czegos uczymy!

środa, 15 lutego 2012

W skrocie

Dawno juz o niczym nnie pisalam:) nadrabiam, wiec:

- za oknem pada deszcz, tym razem, od wczoraj po sniegu nie ma juz sladu, bylo ladnie ze snieiem, teraz jest mokro i blociscie :) trzeba dobrze wycierac buty, kiedy wchodzi sie do domu :)
- czytamy z J-L ksiazki, ktore wypozycza w kazdy piatek, dokladnie 3 lub czasami 4 ksiazki.
- Meri w te sobote wraca do Finlandii, chociaz jeszcze zastanawia sie czy nie zaczac pracowac dla innej rodziny, wiec mozliwe ze wroci tutaj, ale jeszcze nie zdecydowala :)
- moj komputer nadal nie dziala wiec kozystam z innego,  takiej samej wielkosci co moj, tzw. ''stary Julie''
- nadal, jakims cudem Paddy ucieka z podworka wiec nie mozemy puszczac go wolno, musimy wychodzic z nim na smyczy
- liczac od minionego poniedzialku 6 tygodni zostalo do mojego wyjazdu :)
- jeszcze nigdy tak duz nie ogladalam Disney Channel i filmow dla dzieci :)

niedziela, 5 lutego 2012

Snieg

W nocy padala, i teraz caly tutejszy swiat pokryty jest sniegiem! Na szczescie, tej nocy nocowalam w domu, bo zaden z tutejszych samochodow nie ma opon zimowych i jazda po sniegu moze szybko zakonczyc sie katastrofa :) Ciekwe, jak jutrzejszy dzien bedzie wygladal? Czy dzieciaki pojada do Lycee, ktore jest w innym miescie? I czy ja bede musiala je z niego odebrac?

W zeszlym roku, kiedy sniezylo przez 10 dni dzieci chodzily tylko do miejscowej, francuskiej szkoly.

sobota, 4 lutego 2012

Spiewanie w samochodzie

Okazuje sie ze we Francji inne pioseki sa modne, np. teraz non stop puszczaja to.

Nie msuze dodawac, ze jest to moja nowa ulubiona piosenka teraz! Typ jest z Londynu i jesgo piosenka, co jest zadkie, jest puszczana bez zwrotek po francusku, cala jest po angielsku.

No i ta piosenka Vanessy Paradis!!! Uwielbiam te piosenke i razem z dzieciakami spiewamy ja zawsze w samochodzie :)

Madeleine

Zwiedzalam dzisiaj ten Kosciol i jest na prawde piekny. Polecam!

Wnetrze jest piekne, rzezby! Na zewnatrz kolumny korynckie. Okolica - piekna, sklepy (w poblizu np. fabryka czekoladek, ktore kosztuja sporo) wszystko super!

Paryz jest piekny wlasnie ze wzgledu na swoje zabytki, nie wiem gdzie jeszcze mozna znalezc taka architektue? Chyba w Rzymie, ale tam jeszcze nie bylam :)



środa, 1 lutego 2012

Jednak fajnie ze jestemy UE

Nie wiem, czy wspominalam, ze jesli pochodzi sie z panstwa, ktore jest czlonkiem UE oraz ma sie 18 - 25 lat, to wszystkie muzea (a przynajmniej wiekszosc) zwiedza sie za darmo! Dzieki temu, zaoszczedzilysmy sporo pieniedzy, gdyz np. wejscie do Luwru kosztuje 15 euro, do Pantheonu 8 euro itp. :):)

Seb Janiak

Bylysmy, przypadkowo, w Paryzu w jego galerii. No i musze przyznac, ze robi fantastyczne zdjecia, ktore w formie obrazow (czyli baaaardzo duzym formacie, do powieszenia na scianie) mozna nabyc za jedyne kilkanascie tysiecy euro! ale, warto!

widzialysmy te The Kingdom - w zakladce fine art. na prawde, zrobily na nas duze wrazenie!

J. Edgar

Nie wiem, czy ten film jest juz w Polsce, bo we Francji juz jest grany i razem z Meri widzialysmy go w zeszlym tygodniu. Najogolniej... nie polecam. Nudny, dlugi (2:10 min chyba), duzo gadania, o historii poczatkow FBI,  no i zdecydowanie dla fanow Leonarda DiCaprio - ja jedynie utwierdzialm sie w przekonaniu ze go nie lubie, i ze nie jest przystojny :)

Historyjka

Jest w 'wiosce' taka kobieta z Kanady, strasznie smieszna, wiec kiedy ja widze, staram sie unikac z nia rozmow, bo kiedy rozmawiamy, ja zaczynam sie smiac i glupio mi, kiedy ludzie zaczynaja sie gapic, a ja po prostu nie moge przestac sie smiac :) ostatnio opowiedziala mi zabawna historyje ze swojego zycia!

Chodzi na francuski do tego samego miejsca, co ja, tylko ze na poziom dla poczatkjacych, zupelnie poczatkujacych. Jej maz zostal przeniesiony do Francji, niedawno przyjechali, maja wize na 3 lata. Wiec, na jej zajeciach, na samym poczatku semestru chodzily 3 osoby, w tym ona. Opisala te poczatkowe zajecia jako 'masakra!', wiec pewnego razu, kiedy juz miala dosc powtarzania ze nie rozumie pytania itp. po prostu powiedziala do nauczycielki: "sluchaj kobieto, ja na prawde nie mowie po francusku, wiec przestan zadawac mi te pytania." koniec cytatu :D:D:D jak sobie to wyobrazilam, i ja (mowi po angielsku, wyglada zabawnie :)) nie moglam przestac sie smiac!

Sarkazm

Dzisiaj po raz pierwszy uslyszalam ze ktos lubi moje poczucie humoru bo jest sarkastyczne! nigdy nie przypuszczalam ze ktos tak moze o mnie powiedziec!... cieszy mnie to troszke :)