Wyobrazcie sobie, ze w kolejny weekend Julie i Sean jada do Londynu i zostawiaja dzieci pod moja opieka jedynie! Od piatku rano, do niedzieli wieczor! To bedzie wyzwanie i przygoda!
Musze dodac jednak, ze wydaje mi sie ze sobie poradze, gdyz nauczylam sie juz byc stanowcza z dziecmi! Zajelo mi to troche czasu, ale udalo sie! Po prostu zobaczylam, ze nie mam innego wyjscia :) albo ja, albo one :)
Łączna liczba wyświetleń
piątek, 25 listopada 2011
Swiateczne dekoracje
Nasza wioska zaczyna byc przystrajana na swieta! na tzw. wysokoscisch :) pracuja panowie i sukcesywnie, kazdego dnia zaczpiaja kolejne ozdoby. Podobno na Swieta kazde drzewo w wiosce bedzie ozdobione lampkami. Postaram sie zrobic zdjecie! Ach to swiatzczne szalenstwo! :)
The Tuileries Garden
Bylysmy tam w zeszla sobote, tuz przed spotkaniem z Marysia (ktora przyjechala doParyza w zeszly weekend!). Ogrod fantastyczny! Sporo ludzi relaksujacych sie na krzeslach wokol fontanny. Zabralysmy ser, bagietki i wino i dolaczylysmy do tlumu!
Nie zwiedzalysmy calego ogrodu gdyz szybko zrobilo sie ciemno, ale na pewno tam wrocimy, poniewaz juz przed brama glowna stoi gigantyczna karuzela widokowa, cos jak ta, wiec zdecydowanie musimy zobaczyc z niej panorame miasta noca!
Nie zwiedzalysmy calego ogrodu gdyz szybko zrobilo sie ciemno, ale na pewno tam wrocimy, poniewaz juz przed brama glowna stoi gigantyczna karuzela widokowa, cos jak ta, wiec zdecydowanie musimy zobaczyc z niej panorame miasta noca!
Moj komputer
Od kilku dni nie mam internetu w swoim kpmputerze. Tzn. moj komputer nie laczy sie z domowa siecia bezprzewodowa! jest to problem lekki dla mnie, glownie dlatego ze nie moge sciagac sobie filmow :) ale sciagnelam sporo wcwesniej, tak ze mam co ogladac teraz!
piątek, 18 listopada 2011
Cirque de soleil
Julie i Sean byli na tym show/przedstawieniu w Paryżu, ponieważ Sean dostał (chyba:)) darmowe bilety z pracy! Strasznie im się podobało, kupili płytę z całym Show :) Oglądaliśmy z dzieciakami i Meri wczoraj i dzisiaj. Muszę przyznać, że show robi wrażenie! Dopracowane do perfekcji występy, akrobacje, muzyka, kostiumy i ludzie! Zdecydowanie warte polecenia no i bardzo chciałabym zobaczyc to na żywo :) może, kiedyś!
czwartek, 17 listopada 2011
Hiszpanki
Mam na zajęciach z francuskiego 3 hiszpanki w grupie. Sa to kobiety
zamężne w wieku 40+ :) i dzięki tym kobietom jest cały czas śmiesznie!
wtorek, 15 listopada 2011
OMG
Dzieci potrafią być na prawdę kreatywne! Z dzisiaj:
Wchodzę dzisiaj do salonu, aby zagrać z John-Liamem w Wii. John-Liam bawi się z pieskiem, trzyma go na kolanach itp., myślę spoko, ale za moment dostrzegam, że... liże swoim językiem język psa !!! Mówię OMG what r u doing i w śmiech!
Wchodzę dzisiaj do salonu, aby zagrać z John-Liamem w Wii. John-Liam bawi się z pieskiem, trzyma go na kolanach itp., myślę spoko, ale za moment dostrzegam, że... liże swoim językiem język psa !!! Mówię OMG what r u doing i w śmiech!
poniedziałek, 14 listopada 2011
TINTIN
Nie wiem, czy widzieliście ten film? ale tutaj jest mega popularny! ludzie, bez względu na wiek ida do kina i chwalą się, że właśnie widzeli TINTIN. Byłyśmy i my! Na 3D! w wersji francuskiej, wcale nie aż tak trudnej do zrozumienia, więc fajnie :) ogólnie, fajne efekty, dobra zabawa i ciekawa, zabawna przygoda :) POLECAM!
Zajęcia z francuskiego
Nie wspominałam jeszcze o moich zajęciach :) chodzę na francuski do wioski :) jest fajnie!
Frauke i ja jesteśmy jedynymi au pair, pozostali ludzie to kobiety w wieku 40 + oraz Woren dziennikarz z USA. Muszę przyznać, ża atmosfera jest bardzo fajna i sprzyjająca nauce, każdy stara się mówić i zadawać dużo pytań! Najogólniej, lubię chodzić na te zajęcia! nie wiem, czy uczę się aż tak dużo na nich, ale przynajmniej nie ma stresu!
Co ciekawe, każda z tych osób, które uczęszczają na zajęcia prowadzi podróżnicze życie i ma męża lub żonę z innego kaju!
Frauke i ja jesteśmy jedynymi au pair, pozostali ludzie to kobiety w wieku 40 + oraz Woren dziennikarz z USA. Muszę przyznać, ża atmosfera jest bardzo fajna i sprzyjająca nauce, każdy stara się mówić i zadawać dużo pytań! Najogólniej, lubię chodzić na te zajęcia! nie wiem, czy uczę się aż tak dużo na nich, ale przynajmniej nie ma stresu!
Co ciekawe, każda z tych osób, które uczęszczają na zajęcia prowadzi podróżnicze życie i ma męża lub żonę z innego kaju!
niedziela, 13 listopada 2011
Ten weekend
Muszę powiedzieć, że cały ten weekend pracowałam. Jedynie dzisiaj, a
jest już niedziela, mam zupełnie wolny dzień. W piątek, opuściłam dom o
15 00 bo do 15 00 działy się różne rzeczy, więc potrzebowali mnie. W
sobotę podobnie, dopiero o 14 00 poszłysmy z Meri biegać i już o 18 00
byłam w domu, bo Julie i Sean wychodzili. Co prawda przyszła Laura i
Meri i oglądałyśmy film, ale dzieciaki nadal nie spały, (położenie ich
do łóżek zajmuje pół godziny) a o 22 00 dziewczyny musiały już iść.
Najogólniej męczący weekend :) Dzisiaj w planach jogging z Meri oraz
kino z innymi au pair, w Saint German o 17 30! Idziemy na TINTIN! :)
W ramach kwartalnego (prawie) podsumowania:
1. nadal nie mówię po francusku - i o ile lubię rozmawiać z ludźmi po francusku, bo jest fajnie, w domu (tutaj) nie chce mi się, bo wszyscy znają angielski! Ale sporo rozumiem!
2. praca au pair jest męcząca - stała dyspozycyjność jest męcząca :)
3. nie mogę doczekać się Świąt!
4. bardzo ciężko jest ocenić czy wartościować tę pracę. Zastanawiam się, czy minusy bycia au pair nie przeważają nad plusami bycia au pair:)
Ostatecznie podsumowanie będzie na samym końcu!
W ramach kwartalnego (prawie) podsumowania:
1. nadal nie mówię po francusku - i o ile lubię rozmawiać z ludźmi po francusku, bo jest fajnie, w domu (tutaj) nie chce mi się, bo wszyscy znają angielski! Ale sporo rozumiem!
2. praca au pair jest męcząca - stała dyspozycyjność jest męcząca :)
3. nie mogę doczekać się Świąt!
4. bardzo ciężko jest ocenić czy wartościować tę pracę. Zastanawiam się, czy minusy bycia au pair nie przeważają nad plusami bycia au pair:)
Ostatecznie podsumowanie będzie na samym końcu!
Leffe
Centre Pompidou
W piątek wieczorem, jako że był to wolny od pracy dzień, wybrałyśmy
się do Paryża. Większość muzeów zamykają o 18 00, (więc wcześnie można
powiedzieć) stąd pomysł padł na Centre Pompidou -
muzeum sztuki nowoczesnej, otwarte do 21 00! Co jest też bardzo fajne,
jesli jest się obywatelem UE poniżej 26 roku życia, zwiedza się za
darmo! Tak, więc zaoszczędziłyśmy 12 euro!
Muzeum bardzo fajne. Wystawy stałe i okresowe. My widziałyśmy jednynie część współczesną od 1960 roku do czasów obecnych. Zdjęcia później :)
Warto dodać, że w tym budynku, który z zewnątrz wygląda bardzo fajnie, zwłaszcza nocą, mieści się też Biblioteka Publiczna. O 19 00 było w niej pełno ludzi!
Muzeum bardzo fajne. Wystawy stałe i okresowe. My widziałyśmy jednynie część współczesną od 1960 roku do czasów obecnych. Zdjęcia później :)
Warto dodać, że w tym budynku, który z zewnątrz wygląda bardzo fajnie, zwłaszcza nocą, mieści się też Biblioteka Publiczna. O 19 00 było w niej pełno ludzi!
czwartek, 10 listopada 2011
spryziaż!
Wczoraj odwiedziała nas fryzjerka. Po wcześniejszym umówieniu się, zapukaa do drzwi młoda, ubrana na różowo, z dużą różową walizką fryzjerka. John-Liam został pozbawiony odrobiny zbędnych włosów. Jednak, najwyraźniej nie do końca mu się efekt podobał, bo wczoraj w nocy, kiedy już położyłam go spać i relaksowałam się na dole, chcycił nożyczki i w łazience obciął sobie zbędną, według niego grzywkę! Oczywiście cięcie nie było idealne! Dzisiaj rano Julie w szoku, Sean też, padło pytanie czy widziałam co się stało i czy mu na to pozwoliłam? :) Oczywiście, że NIE! śmiesznie, śmiesznie!
Zeznania
O.K. zeznania odnośnie stłuczki dzisiaj spisałyśmy we 3, razem z Julie jako, że ja nie mówie po francusku. Okazuje się, że kiedy Julie 'rozpowada ludziom' o zdarzeniu, ludzie mówią, że to nie moja wina tylko tej kobiety :) Najogólnie, wszyscy już wiedzą :) wyszłam na głupią au apir za kierownicą :) na szczęście Sean i Julie tym się nie martwią, jest ubezpieczenie, więc wszystko powoli odchodzi w zapomnienie!
środa, 9 listopada 2011
balony z gumy do żucia
Dzisiaj John-Liam powiedział mi, że nie umie robić balonów z gumy do rzucia! Ma jedynie 5 i pół lat i widział, jak jego znajomy to robił i chciałby wiedzieć jak się to robi. Więc, kupiliśmy dzisiaj gumy do żucia i uczyłam go jak to się robi! Fajnie jest uczyć kogoś takich podstawowych rzeczy!
wypadek
I stało się! Miałam dzisiaj stłuczkę samochodową.
Na parkingu, przed szkołą do tenisa, kiedy przywoziłam Johh-Liama na lekcję gry w tenisa. Parkowałam mój duży samochód. Nie udało mi się za pierwszym razem, więc musiałam jechać do tyłu i do przodu, do tyłu i do przodu i za 2 razem kobieta z 2 dzieci uderzyła przednią częścią swojego samochod u mój tył. Był charakterystyczny odgłos 'brzdęk' no i wyszłam zobaczyć co się stało. Mój samochód bez zarysowania nawet, ale jej trochę odgiął się przedni zderzak, więc ktoś musi go popchnąć z powrotem plus lekkie zarysowanie. Jutro spisujemy 'zeznania', zobaczymy co orzeknie towarzystwo ubezpieczeń. Czy to moja, czy jej wina.
Na parkingu, przed szkołą do tenisa, kiedy przywoziłam Johh-Liama na lekcję gry w tenisa. Parkowałam mój duży samochód. Nie udało mi się za pierwszym razem, więc musiałam jechać do tyłu i do przodu, do tyłu i do przodu i za 2 razem kobieta z 2 dzieci uderzyła przednią częścią swojego samochod u mój tył. Był charakterystyczny odgłos 'brzdęk' no i wyszłam zobaczyć co się stało. Mój samochód bez zarysowania nawet, ale jej trochę odgiął się przedni zderzak, więc ktoś musi go popchnąć z powrotem plus lekkie zarysowanie. Jutro spisujemy 'zeznania', zobaczymy co orzeknie towarzystwo ubezpieczeń. Czy to moja, czy jej wina.
poniedziałek, 7 listopada 2011
Lafarge
Sean pracuje dla nich, jest CTO, i ogólnie bardzo dużo pracuje. Wychodzi pierwszy, wraca ostatni. Wychodzi po 7 wraca około 19 00, i dojeżdża samochodem do Paryża jakieś 40 minut. Ale post o czym innym. Bardzo fajną rzeczą jest to, że Julie zawsze czeka na niego z kolacją! Ja przygotowuje kolację dla dzieciaków i czasami jem z nimi, a czasami z Julie i Seanem. Jest to bardzo miłe i fajne jest to,że zawsze coś dobrego dla niego robi lub w weekendy On gotuje i też jakieś fajne rzeczy przygotowuje!
Często też Sean grilluje, co bardzo lubię!
Często też Sean grilluje, co bardzo lubię!
'Idy marcowe'
Byłyśmy z Meri i Laurą na tym filmie w sobotę w kinie w Paryżu. Odeon - nazwa kina i stacji metra. Bardzo słabe kino, dwie czy trzy sale, tłumnie, mały ekran, sporo siedzeń, rozmawiający podczas filmu francuzi, brak klimatyzacji, dusznawo :) tyle o kinie. Film za to powiedziałabym dobry! Dwa fajne dialogii, generanie o życiu. Moge polecić. Wątek nieskomplikowany, zakończenie trochę przewidywalne, nie trzeba aż tak sie skupiać, nie za wiele imion, czy postaci.
W ogóle Francuzi przetłumaczyli ten tytuł jakoś inaczej, zupełnie, nie pamiętam! :) A, film z napisami, w wersji oryginalnej widziałyśmy.
W ogóle Francuzi przetłumaczyli ten tytuł jakoś inaczej, zupełnie, nie pamiętam! :) A, film z napisami, w wersji oryginalnej widziałyśmy.
'Chalet girl'
Wczoraj wieczorem oglądałam z Seanem i Julie ten film :) Sean ściągnął go za 6 euro (chyba) więc oglądaliśmy. Komedia - romantyczna dla młodzieży bym powiedziała. Po kilku minutach zauważyłam że Sean się nieźle bawi, Juli zasnęła pa 15 minutach i przespała cały film, co pewien czas budząc się i pytając 'więc jak oni się poznali?' - co strasznie nas śmieszyło, ba najwyraźniej przegapiła tę cześć i niedawało jej to spokoju! :) Powiedziałam do Seana, który ma 52 lata, że moim rodzicom ten film raczej ni epodobałby się, bo jest dla nastolatków, na co Sean odpowiedział 'co z tego? mnie bawił'. Muszę powiedzieć, że Sean jest śmieszny i chyba ma podobne poczucie humoru do mnie! Miło.
W sumie, oglądanie tego filmu z nimi (z Seanem i obecną ciałem Julie:)) uświadomiło mi jak bardzo różnią się nasze rodziny i światy! Oraz, uświadomiło mi, że mogę z nimi rozmawiać o wszystkim! Miło!
W sumie, oglądanie tego filmu z nimi (z Seanem i obecną ciałem Julie:)) uświadomiło mi jak bardzo różnią się nasze rodziny i światy! Oraz, uświadomiło mi, że mogę z nimi rozmawiać o wszystkim! Miło!
piątek, 4 listopada 2011
Masaż
Częśc z Was pewnie nie będzie mogła w to uwierzyć, ale zrobiła Julie masaż.
Zaczęsło się od tego, że w zeszłym tygodniu upadła na schodach i nie bardzo rusza prawym ramieniem. Była u lekarza, ma temblak (skądś brzmi to mi znajomo :D) i lekarstwa, ale nadal cierpi. Przez wiele lat grała bardzo intensywnie w tenisa i lekarz powiedział, że ma przegrzane mięśnie, więc będzie goiło się powoli. W obliczu tego zaproponowałam, że mogę zrobić jej relaksacyjny masaż. W niedzielę, tuż przed upieczeniem pysznego czekoladowego ciasta, zrobiłam jej masaż. John-Liam dołączył się i wspólnie staraliśmy się rozluźnić jej mięśnie. Śmieszną rzecza jest to, że John-Liam ma bardzo ciepłe dłonie, chyba naturalnie, więc ja masowałam jej plecy, a on rozgrzewał mięśnie! Julie żartowała, że w przysżłości John-Liam będzie flirtował z dziewczynami mówiąc, że ma bardzo ciepłe dłonie :)
Zaczęsło się od tego, że w zeszłym tygodniu upadła na schodach i nie bardzo rusza prawym ramieniem. Była u lekarza, ma temblak (skądś brzmi to mi znajomo :D) i lekarstwa, ale nadal cierpi. Przez wiele lat grała bardzo intensywnie w tenisa i lekarz powiedział, że ma przegrzane mięśnie, więc będzie goiło się powoli. W obliczu tego zaproponowałam, że mogę zrobić jej relaksacyjny masaż. W niedzielę, tuż przed upieczeniem pysznego czekoladowego ciasta, zrobiłam jej masaż. John-Liam dołączył się i wspólnie staraliśmy się rozluźnić jej mięśnie. Śmieszną rzecza jest to, że John-Liam ma bardzo ciepłe dłonie, chyba naturalnie, więc ja masowałam jej plecy, a on rozgrzewał mięśnie! Julie żartowała, że w przysżłości John-Liam będzie flirtował z dziewczynami mówiąc, że ma bardzo ciepłe dłonie :)
Kąpiel
W zaszłym tygodniu panowie pracujący skończyli robić łazienkę na piętrze, co oznacza, że dzieciaki mają własną łazienkę z wanną i prysznicem (ja też korzystam z tej łazienki teraz). Caitlin bierze prysznic, John-Liam kąpiel. Wczoraj pomagałam mu. Było zabawnie! Po 20 minutach dołączyła do nas Caitlin. Dzieciaki bawiły się wodą i spora jej część znalazła się na podłodze! Paddy (pies:)) chciał się dołączyć, ale nie pozwoliłam mu (Sean i Julie jedli kolację na dole i chyba nie skończyło by się to dla nas dobrze, gdyby Paddy znalazł się w tej wannie :)). Później, Caitlin uciekła z łazienki, ale nie do końca, gdyż pośliznęła się i upadła! Nic poważnego, chociaż wyglądało poważnie. Dzisiaj, miała małe problemy z siadaniem i wstawaniem. Nie wspomniałam o tym, ale na imprezie halloweenowej też upadłam, w sumie spadłam ze schodów (bez komentarza:)) i wszystko mnie boli, mam kilka sporych siniaków na rękach i nogach, na szczęście, bez złamań! Juli z kolei potknęła się na schodach i nie bardzo rusza prawym ramieniem. TAK, więc jakieś głupie fatum nad nami jest, zastanawiam się kto będzie kolejny, Sean czy John-Liam? (mam nadzieję, że nikt!!! ).
Pogoda
Nie wiem jaka jest pogoda w Warszawie, ale tutaj jest ładnie! 17 topni, czasami mniej :) zimne poranki ale słonecznie w ciągu dnia, czasami przelotnie pada. Zastanawiam się, jaka będzie tu zima? Podobno, ludzie nie mają opon zimowych, więc kiedy sapada śnieg wszyscy są w szoku i zdarzają się wypadki! Ciekawe, jak ja sobie poradzę, bez zimowych opon? będzie zabawnie!
wtorek, 1 listopada 2011
Halloween
Wczoraj wieczorem wyszłyśmy z dziewczynami 'na miasto'! Okazało się, że dziewczyna z Francji, którą poznałyśmy na expatriot party, utrzymuje kontakt z Laurą i zaprosiła nas na imprezę! Wyszłyśmy do klubu Le players, w którym byli sami Francuzi, praktycznie tylko my mówiłyśmy po angielsku! No i sporo 'czarnych' :)
Było fantastycznie! Nataly przyszła ze swoją koleżanką (też ciemnoskórą) więc, kiedy tańczyłyśmy razem, ciemnoskórzy dołączali się! Bardzo ciekawe zjawisko. Kiedy tańczyłyśmy we 3, raczej trzymali się z daleka. Był taki moment, że dziewczyny były zmęczone, więc tylko ja i Nataly zostałyśmy na parkiecie. Zostałam otoczona przez bardzo dobrze tańczących ciemnoskórych ludzi i każdy, po kolei tańczył, najlepiej jak potrafi. Przyszła też kolej na mnie! Było super!
Wytrwałyśmy do 5 30, do samego końca imprezy!
Było fantastycznie! Nataly przyszła ze swoją koleżanką (też ciemnoskórą) więc, kiedy tańczyłyśmy razem, ciemnoskórzy dołączali się! Bardzo ciekawe zjawisko. Kiedy tańczyłyśmy we 3, raczej trzymali się z daleka. Był taki moment, że dziewczyny były zmęczone, więc tylko ja i Nataly zostałyśmy na parkiecie. Zostałam otoczona przez bardzo dobrze tańczących ciemnoskórych ludzi i każdy, po kolei tańczył, najlepiej jak potrafi. Przyszła też kolej na mnie! Było super!
Wytrwałyśmy do 5 30, do samego końca imprezy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)