Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 września 2011

Lycee

Dzieciaki chodzą do francuskiej szkoły i do sekcji językowych w Lycee. Dzisiaj odbierałam Johna z jego skecji brytyskiej. Lycee jest w innym mieście, do któego łatwo dojechać, ale wyjechać już jest trudniej! Bramę otwierają o 16 15, byłam na miekjscu już o 16 00, ale nie było żadnego miejsca do parkowania. Objechałam całą szkołe, mając na kolanach mapę GPS i nie mogłam znaleźć miejsca do zaparkowania. Co ciekawsze, jeśli nie odberze się dziecka w ciągu 15 minut trzeba zapłącić jakąś karę! Zaparkowałam więc w jakiejś prywatnej strefie, w której nie powinnam parkować i pobiegłam do Lycee. Wszystko było spoko, aż do momentu, kiedy wracając, już w naszej wiosce, prawie miałam wypadek. Jakiś stary tym wjechał mi na drogę busem! Za mną sznur samochodów, obok kobieta parkująca też busem, ulica mała! Macham do niego, a typ obojętnie, nawet na mnie nie patrzy! Wycofałam do tyłu i prawie uderzyłam w samochód za mną! Na szczęscie, MINI też ma system parkowania, więc zaczęło mi buczeć, więc zatrzymałam się. Niewiarygodne! Nienawidzę tych dużych samochodów, małych uliczek i beznadziejnie pewnych siebie ludzi! :) 

2 komentarze:

  1. i pomyśleć co by było gdyby nie ta technologia :) Ewa tak z innej beczki to wczoraj zastanawiałyśmy się z dziewczynami gdzie Ty właściwie mieszkasz... czy to są przedmieścia Paryża, czy oddzielne miasteczko (na kształt np. Piaseczna)? Jak daleko masz do Champs-Élysées? pozdro~~

    OdpowiedzUsuń
  2. mieszkam w 5 okregu, wiec yo jest poza miastem juz, na pola mam 45min pociagiem! w miejscowosci Saint-Nom-la-Bretèche http://en.wikipedia.org/wiki/Saint-Nom-la-Bret%C3%A8che

    OdpowiedzUsuń